Niepłodność to problem w równym stopniu dotykający kobiet i mężczyzn – w rzeczywistości należy patrzeć na niego holistycznie, jako na problem par. W swojej znakomitej książce "Dar rodzenia" prof. Włodzimierz Fijałkowski, jeden z najznamienitszych położników i ginekologów w Polsce, twórca nowoczesnego położnictwa, szkół rodzenia oraz inspirator akcji "Rodzić po ludzku" określił płodność nie jako cechę osobniczą, ale zdolność pary podejmującej współżycie seksualne. Wszelkie czynności seksualne podejmowane przez dwoje ludzi są, według tego podejścia są działaniem w stronę poczęcia dziecka czyli zrealizowania potencjału płodności zawartego w ludzkim seksualizmie. Nowoczesna ginekologia rzadko wykorzystuje jednak to podejście w trakcie opieki nad płodnymi i niepłodnymi parami, traktując problem z płodnością jako cechę osobniczą jednej konkretnej osoby. Na ile jest to zdrowe podejście mogą się wypowiedzieć wszelkie te pary, którym udało się począć dziecko przy pomocy naprotechnologii, stosującej szereg naturalnych i medycznych sposobów leczenia i rozwiązywania problemu niepłodności. Staje się to coraz częstszym zamiennikiem za proponowane jako najlepsze rozwiązanie poczęcie pozaustrojowe – tzw. in vitro. Zarówno jedna jak i druga metoda ma swoje wady i zalety oraz zwolenników i gorących przeciwników.