W sytuacjach nagłych, które zagrażają zdrowiu lub życiu naszym najbliższym trudno nam zachować zimną krew i racjonalne myślenie. Najczęściej jesteśmy bardzo zdenerwowani, chcemy natychmiast wiedzieć jaki jest stan chorego i być na bieżąco informowani o podejmowanych działaniach. O ile jest to w pełni zrozumiałe, o tyle jeśli brak nam cierpliowści możemy wyłącznie przeszkadzać medykom w ratowaniu życia czy opanowaniu sytuacji. Takie sceny odgrwają się każdego dnia na oddziałach ratunkowych we wszystkich szpitalach. Nerwowa i pełna napięcia atmosfera nie sprzyja sprawnej komunikacji. Oprócz tego wchodzenie w kompetencje lekarskie zdarzają się bardzo często. Chcemy być mądrzejsi od specjalistów co dodatkowo podnosi atmosferę. Pozwólmy lekarzom i służbom medycznym na pracę, a chory otrzyma pomoc w lepszej atmosferze i co ważne, szybciej. Wdawanie się w niepotrzebne i jałowe dyskusje zakłóca cały ten proces. Naturalnie, możemy pomóc, ale podając ważne informacje dotyczące dotychczasowego stanu zdowia chorego lub też opis sytuacji w której nastąpiło pogorszenie się zdrowia. Tylko taka współpraca jest oceniana za pomocną zarówno dla samego chorego jak i zespołu lekarskiego, zajmującego się nim. Podejmowanie decyzji, kolejność działań, podawanie leków pozostawmy specjalistom i po prostu pozwólmy im działać.