Słuchając opowieści naszych babć nie można nie zauważyć, że ich czasy charakteryzowały się niebywałą mądrością w sprawach zdrowia. Co dziwne, z jednej strony dziesiątki lat temu medycyna była o wiele bardziej zacofana aniżeli obecnie, a pomimo to jakoś udawało się wychodzić z wielu zdrowotnych opresji. Dodatkowo, zadajemy sobie pytanie dlaczego kiedyś pewne jednostki chorobowe prawie nie występowały, a obecnie są prawdziwą plagą. Nasi przodkowie byli mistrzami intuicji, żyjącymi w zgodzie z własnym organizmem. Nauka tej sztuki nie jest prosta, zwłaszcza w czasach gdy na wszystko można sięgnąć po wygodną tabletkę. Tymczasem zamiast tego warto wrócić do korzeni i wsłuchać się w organizm. Ten zanim na dobre się rozchoruje – czyli zbuntuje lub nie wytrzyma narzuconej mu presji – wysyła nam całe mnóstwo rozmaitych sygnałów. Na dowód tego zapytajmy sami siebie skąd wiemy na co mamy nieodpartą ochotę? Sięgamy po czekoladę chociaż całe wieki w ogóle o niej nie myśleliśmy – z całą pewnością brakuje nam magnezu. Takich przykładów moglibyśmy wymieniać bez liku, jednak sens zawsze pozostaje ten sam. Możemy instynktownie współgrać w idealnym tandemie z naszym wnętrzem dbając o sprawność naszego ciała, o jego fizyczną tężyznę i dobrą, silną psychikę. Zmieniając dietę, dbając o dobry sen i sięgając po naturę zamiast pastylki sprawiamy, że czujemy się lepiej.