Od kiedy choroby bywają zakaźne? Odpowiedź brzmi: od zawsze. Już na najwcześniejszym etapie rozwoju organizmów żywych rozpoczęła się przerażająca wojna o to, kto kogo – większy mniejszego czy mniejszy większego. Ten mechanizm właśnie doprowadził do powstania chorób zakaźnych. Już w okresie plejstocenu pojawiały się zakażenia próchnicze u ryb głębinowych, co potwierdzają znaleziska archeologiczne. Już w starożytności ludzie zaczęli opisywać istniejące choroby zakaźne, coraz częściej szukając też metod leczenia, takich jak ziołolecznictwo, zaklęcia, magia, modlitwy, egzorcyzmy, ale też słuszna skądinąd izolacja chorych i utylizacja większości sprzętów, z którymi osoba zakażona mogła mieć styczność. Świadomość społeczna zmieniła się, gdy w XVII w. holenderski uczony Antonie van Leeuwenhoek przy pomocy swoich mikroskopów odkrył istnienie drobnoustrojów oraz obalił popularną do tej pory teorię samorództwa, które przypisywane było wielu mikroorganizmom, a także owadom – w tym muchom. Następnym krokiem milowym w leczeniu chorób okazały się postulaty Roberta Kocha, szukającego metody walki z drobnoustrojami. Dopiero jednak odkrycie przez Ludwika Pasteura istnienia penicyliny oraz bakteriobójczych właściwości niektórych substancji naturalnych stały się krokiem milowym ludzkości w kierunku całkowitego leczenia chorób zakaźnych.